wtorek, 20 września 2016

BOGOWIE - recenzja filmu (autor Maciej Maj)

Maciej Maj z klasy III C napisał ciekawą recenzję filmu "Bogowie", z którym związane było ostatnie zadanie nadobowiązkowe.

Maciej zaczyna swój tekst tak:

"Ostatnio zauważyłem, że wiele różnych form medialnych, począwszy od filmów, kończąc na muzyce próbuje przekazać ich zdaniem bardzo ważny morał: ,,Możesz osiągnąć wszystko, jeśli tylko w siebie wierzysz". Nie jest to zły morał, ale czy faktycznie wiara w siebie wystarczy, żeby móc osiągnąć coś dobrego?".

Pełna treść recenzji w rozwinięciu posta. Polecam, gdyż zarówno tekst jak i film - warte uwagi.




(za korektę bardzo dziękuje Pani mgr Agnieszce Nietreście-Zatoń)


BOGOWIE (reż. Łukasz Palkowski, 2014)

Ostatnio zauważyłem, że wiele różnych form medialnych, począwszy od filmów, kończąc na muzyce próbuje przekazać ich zdaniem bardzo ważny morał: ,,Możesz osiągnąć wszystko, jeśli tylko w siebie wierzysz". Nie jest to zły morał, ale czy faktycznie wiara w siebie wystarczy, żeby móc osiągnąć coś dobrego? Tak naprawdę, sukces zależy od tego, ile naszych sił włożymy w to, żeby cel został osiągnięty. O tym właśnie mówi film ,,Bogowie" w reżyserii Łukasza Palkowskiego.

I w sumie można bez problemu zauważyć, że trzymali się tego również jego twórcy - bowiem widać, że w film włożono nie tylko dużo pracy, ale również sporo emocji. To przesłanie zawiera również sama historia Zbigniewa Religi - pierwszy udany w Polsce przeszczep serca nie był prosty i prowadziła do niego droga pełna porażek i rozczarowań. Wszystko to idealnie łączy się w bardzo dobry i spójny film, którego jedną z największych zalet jest niepowtarzalny klimat - sceny pełne napięcia i dramatyzmu przeplatają się tu z luźniejszymi, a często nawet humorystycznymi momentami - wszystko bardzo ładnie ze sobą współgra. Utrzymanie tego klimatu umożliwia również zręczne wplecenie realiów historycznych - zimna rzeczywistość PRL-u idealnie wpasowuję się w film, chociaż nie przywiązywałbym do tego takiej wagi biorąc pod uwagę, że film jest oparty na prawdziwej historii.
I to zdecydowanie widać. Wydarzenia z filmu rozgrywają się w czasach, kiedy mnie nie było na świecie, a postaci w nim przedstawionych nigdy nie spotkałem, ale wciąż czuć, że historia jest oparta na faktach, za co odpowiadają głównie bohaterowie w nim przedstawieni - ani doktor Religa, ani reszta bohaterów nie są ani ,,pozłacani", ani ,,obdarci z patyny" - są po prostu przedstawieni jako ludzie, nie idealni, ale dążący do pewnego celu z pełną determinacją i stanowczością.

Osiągnąć ten efekt pomagają świetne kreacje aktorskie - Tomasz Kot grający docenta Religę jest po prostu świetny i nie jestem sobie wstanie wyobrazić, by ktoś inny mógłby go zastąpić w tej roli. Podobne odczucia mam do innych postaci - : Doktorzy Zembala (Piotr Głowacki) i Bochenek (Szymon Warszawski), Wacław Sitkowski (Jan Englert - jak zwykle znakomity), Jan Moll (Władysław Kowalski) czy Anna Religa, żona głównego bohatera (Magdalena Czerwińska)  - są zagrane perfekcyjnie i mimo iż są tylko garstką z dużej grupy postaci przedstawionych w filmie, to i tak dostają na tyle czasu ekranowego, że możemy poczuć do nich sympatię i utożsamić się z nimi.

Film to jednak nie tylko historia, ale też wszystko, co pomaga ją urzeczywistnić - zdjęcia Piotra Sobocińskiego są bardzo dobre jak na możliwości budżetowe, a muzyka Bartosza Chajdeckiego idealnie wpasowuje się do scen (zresztą...czy Bartosz Ch. zrobił kiedyś coś źle?). Mówiąc już o samych zdjęciach do filmu, muszę zwrócić uwagę na to, że duża ilość scen to mastershoty, co momentami budzi we mnie podziw.

Osobiście, nie mogę znaleźć w tym filmie żadnych wad. Jest ciekawy, momentami chwyta za serce (Dosłownie :P ) i potrafił mnie zaciekawić od początku do końca.

Serdecznie zapraszam do obejrzenia filmu o ludziach, którzy robiąc to, co robili, czuli się jak Bogowie.


Cytat na dziś:

              ,,(...)jego serce może żyć w kimś innym?
                 - yyy...wspominałem, że to eksperyment?"
                                            Doktor Religa i matka poszkodowanego



- Maciej Maj IIICG


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz