niedziela, 27 listopada 2016

Puzzle historyczne – Początki państwa polskiego (propozycja)

Prawdziwa, aktywna nauka poprzez zabawę.

Stało się tak, że natknąłem się na recenzję ciekawych, historycznych puzzli na stronie zabawkator. Postanowiłem napisać do osób odpowiedzialnych za stworzenie i promocję puzzli, do firmy Qbum – z propozycją testowania tychże w szkole. 


Szybko i sprawnie nawiązaliśmy nić porozumienia i przesyłka znalazła się w mojej skrzynce. 



Więcej w rozwinięciu posta.







Póki co, udało mi się zorganizować trzy grupy – jedną pierwszoklasistów SP i dwie gimnazjalistów. I na pewno na tym nie poprzestanę.
Puzzle historyczne traktujące o początkach państwa polskiego, to - zaznaczę na wstępie - rzecz genialna. Można by rzec, genialna w swojej prostocie. I tak właśnie powinno być – zwłaszcza gdy adresatem są dzieciaki – wprost, solidnie, konkretnie i z pomysłem. Docelowo – puzzle przeznaczone zostały dla dzieciaków w wieku 5+. Okazuje się, że z powodzeniem można je zastosować w starszych przedziałach wiekowych. Sprawdzają się, jako propozycja indywidualna (testował siedmiolatek – Tymek), ale „dobrą robotę” robią także jako pomoc dydaktyczna – gdy pomyślimy o małej grupie (na przykład szkolnej).
Pudełko i same puzzle wykonane zostały solidnie, z dobrego, grubego materiału. Zamiast klasycznego prostokąta, po ułożeniu otrzymujemy nieregularne brzegi – to uatrakcyjnia i utrudnia (w pozytywnym znaczeniu) sam proces układania. Czworo siedmiolatków ukończyło układankę w dwadzieścia minut (posiłkując się wzorem z pudełka), grupy dwunasto- i trzynastolatków potrzebowały połowy tego czasu (oni układali bez podpowiedzi). Elementów jest osiemdziesiąt cztery, poszczególne puzzle są duże, ciekawie je „pokawałkowano”. 
Graficznie – cudeńko. Osoba odpowiedzialna za rysunki – pani Magda Markowska - spisała się na medal. Po skompletowaniu całości otrzymujemy wizję wczesnośredniowiecznego grodu, okolonego rzeką pełniącą funkcję fosy. Rysunek naszpikowany jest szczegółami, mimo tego pozostaje niezwykle czytelny. Styl graficzny przywodzi na myśl stare dobre komiksy w stylu Kajka i Kokosza, czy Asteriksa i Obeliksa – ale jest na wskroś autorski. Postacie zostały ukazane genialnie – jako (jak określiły siedmiolatki) „miłe”, „zabawne”, ale i „groźne” lub „wredne”.
No i na koniec, co akurat dla mnie jest najistotniejsze, bardzo dobrze zaakcentowano walory edukacyjne. W kilku miejscach obrazka pojawiają się sceny nawiązujące do prawdziwych lub legendarnych wydarzeń – wprost z początków państwa polskiego. Część scen została oznaczona przez tabliczki z krótkimi notkami (oraz datami – dobra robota!), część trzeba zinterpretować bez „wspomagania”. Znajdziemy scenę chrztu Mieszka, jest Popiel (plus myszy), ukazano także zwłoki zmarłego księcia (zdaniem siedmiolatków – to „bardzo smutna i niezbyt fajna” część obrazka). Każda z edukacyjnych scen została opatrzona dłuższym komentarzem. Bardzo ciekawie skomponowane i przystępnie napisane teksty trafiły na boki pudełka (dobry pomysł!).  Sposób „sprzedania” wiedzy historycznej umożliwia używanie puzzli przez starsze dzieci (stąd mój pomysł z gimnazjalistami), młodsi nie poczują się zdezorientowani – po prostu elementy edukacyjne dobrze "zbalansowano" (brawo!).  Nie samą historią człowiek żyje – dzieciaki mają także możliwość po prostu wykazania się spostrzegawczością – autorzy proponują grę w poszukiwanie elementów na obrazku (pisałem wcześniej o dużej ilości szczegółów, pamiętacie?).  Puzzle stanowią ciekawą bazę dla własnych pomysłów – mam ich kilka, na pewno zastosuję je w przyszłości na swoich lekcjach.
Jako uzupełnienie puzzli – po zeskanowaniu kodu QR (ukrytego wewnątrz pudełka) otrzymujemy dostęp do materiałów dodatkowych (w formacie pdf): książeczki z kolorowankami, quizu dla najmłodszych oraz instrukcji kilku gier zręcznościowo-logicznych, do których mogą posłużyć puzzle.   
Moja propozycja zajęć klasowych – po analizie przeprowadzonych działań w grupie dzieciaków (czworo) w klasie pierwszej SP – to trzy elementy. Najpierw układanie puzzli, następnie zabawa w poszukiwanie konkretnych elementów na obrazku, a na koniec kolorowanie wydrukowanych materiałów dodatkowych. Całość zajęć powinna zamknąć się w trzydziestu, trzydziestu pięciu minutach. Kolorowanki, których zapewne nie zdążą skończyć – można im dać do domu. 
Reasumując, bardzo, ale to bardzo, polecam. Jako pedagog, i jako rodzic. Tak powinno się uczyć, poprzez dobrą zabawę. Zawsze byłem przeciwnikiem pamięciowego podejścia – wiem, z doświadczenia, że wiele osób odrzuca historię właśnie poprzez nadmiar wtłaczanych do głowy danych. Nie musi tak być. Dzięki puzzlom historycznym o początkach państwa polskiego  - Wasze dzieci mogą zapoznać się z istotnym fragmentem naszej historii w sposób ciekawy i pożyteczny. Sposób podania wiedzy jest w tym przypadku na tyle uniwersalny, iż nadaje się dla najmłodszych (koniec przedszkola), dla klas szkoły podstawowej (początek, ale także klasy czwarte lub piąte), a nawet w gimnazjum (jako ciekawe uzupełnienie lekcji w klasie pierwszej).

Plusy:
- solidne wykonanie techniczne i genialne grafiki;
- ciekawa i przemyślana warstwa edukacyjna;
- wszechstronność i uniwersalność.

Minusy:
- generalnie - nie znalazłem :) ;
- młodszym dzieciakom przeszkadzał wizerunek martwego Mieszka I;
- ewentualnie cena – 59,99 (ale biorąc pod uwagę fakt, iż nie są to zwyczajne puzzle, można ten minus pominąć).

Namiary na grę – tutaj



Poniżej mini galeria - zdjęcia wykonano podczas zajęć szkolnych.


Genialne grafiki, ciekawie "pocięte" fragmenty

Pierwszaki potrzebowały dwadzieścia minut na ułożenie całości

Początkowo systemem układania dzieciaków był "system chaosu" :)

Ostatecznie - zaczęły współpracować, odnalazły brzegi obrazka i poszło...

Jako uzupełnienie - dzieciaki otrzymały kolorowanki

Do zaznaczania poszukiwanych elementów przydały się żetony
(z zewnętrznego źródła)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz